środa, 7 marca 2012

Po długiej nieobecności

Jestem i żyję, ale zdrowie mi szwankuje, oj daje mi w kość ostatnio.. jak było dobrze, to było dobrze, a jak się sypie, to już na całego.
Najgorsze, ze nie widzę na lewe oko - mam zapalenie nerwu wzrokowego - jestem w takim stresie, lekarz mnie porządnie nastraszył, a potem kazał się nie denerwować... mam nadzieję, że to minie.. strasznie jest nie widzieć jednym okiem.. nie nadaję się teraz do niczego, czytać nie mogę, dziergać nie mogę, do pracy chodzić nie mogę, nic robić nie mogę, trochę w internecie szukam informacji i myślę sobie, napiszę post, bo już tak zaniedbałam bloga, a nuda doskwiera mi ogromna.. Brak mi czytania, oj brak.. ostatnia przeczytaną książką była Trędowata - ależ mnie znudziła i wymęczyła, teraz czeka na mnie Przeminęło z wiatrem (jak to się stało, ze jeszcze tego nie czytałam??) ale będzie musiało to tomiszcze na mnie jeszcze poczekać. Pozostaje mi telewizja, ale nudzi mnie i denerwuje.. same głupoty. Wiadomości jakieś obejrzę, jakiś serial.. czas wlecze się.. Wpadłam w gigantyczny dół. Pałętam się po domu bez sensu, w nocy spać nie mogę i snuję najgorsze wizje :(


Wrzucam kilka fotek: to bukieciki od mojej mamy dla mnie i córeczki - na Walentynki :) Mój to ten fioletowy.


Różyczki z krepiny również od mamy.


A to moje ostatnie dziełka. Firaneczka do łazienki i serwetka w róże - śliczna jest! nieskromnie to powiem, ale podoba mi się niezmiernie (różana serwetka) :)



Nie wiem czy wyraźne te zdjęcia, ale coś tam widać :) Kiedyż ja znowu wezmę do ręki szydełko! co tam szydełko, zdrowie najważniejsze, prawda?
Zaglądam na moje ulubione blogi (jednym okiem i nie za często :)  ), ale komentować nie będę, nie gniewajcie się. Dziękuję za wyróżnienia Molci i Uli, dzięki kochane, jednak teraz nie wstawię ich na bloga, w przyszłości na pewno. Nie gniewacie się?

Dziękuję za odwiedziny. Ostatni post był o storczykach, kwitły wtedy 4 - teraz piąty tez się mocno do tego przymierza - cieszy mnie to.

Serdecznie pozdrawiam :) Głowa do góry i aby do przodu! To staram się sobie powtarzać :)