środa, 12 października 2011

Oto jest.. moja opaska!

Hurra, udało się! Trochę krzywo, oczka trochę nierówne, dwa oczka doszły mi w trakcie dziergania, potem jedno gdzieś uciekło (?) i tak z początkowych 40 na drucie zakończyłam na 41 oczkach. Dzierga się fajnie i muszę powiedzieć, że chyba polubię druty :)
Nie umiałam zakończyć robótki, ale moja mama mnie wyratowała z opresji, pokazała, co i jak, potem zszyłam, bo to jest opaska podwójna i wreszcie mogłam przymierzyć. No, zbyt wyjściowa to ona nie jest, ale do lasu na grzyby będzie jak znalazł.


 
Dziękuję bardzo za przemiłe komentarze i słowa otuchy pod poprzednim postem :) Dzięki, że zaglądacie do mnie :)

sobota, 8 października 2011

Różowy woreczek

Dziękuję za pochwały mojej próbki drutowej, ale uwierzcie mi, to jest któraś z kolei, bo co parę tygodni siadam i usiłuję coś dziergać, potem pruję i druty lądują w szufladzie.. Oczka może nie wychodzą najgorsze, ale idzie mi to bardzo bardzo powolutku, na dodatek wszystko wymyka mi się z rąk i nitka i druty i robótka. Przeglądam blogi niektórych dziewczyn, Molci, Anki, Lucynki, Zuli, Trilli, Reni, Jolajki.. i wiele, wiele innych i podziwiam piękne, wydziergane na drutach szaliki, swetry, czapki.. A chusty to po prostu bajka i moje marzenie... Największym moim marzeniem drutowym jest jednak teraz szal wykonany wzorem summit :) Może kiedyś uda mi się taki wydziergać, ale do tego czasu dużo musi upłynąć wody i wiele oczek jeszcze przede mną :) Na razie męczę tę moją opaskę.

Trilli, brzeg nie jest wcale taki ładny w tej mojej robótce, oczka wychodzą bardzo wielkie na tym brzegu. Z jakiego powodu tak się dzieje? Coś źle robię chyba.

Zrobiłam woreczek. Jeszcze nie wiem, jakie będzie jego przeznaczenie, może jako opakowanie na prezent?


Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich zaglądających :)

czwartek, 6 października 2011

Kwiatki i druty

Dziś kwiatki. Najpierw te wyszydełkowane, do kompletu z wcześniejszym bieżnikiem. Aktualnie dziergam obrusik, a póki co:




Mierzy to coś 70 cm i nawet mi się podoba.

Na balkonie zakwitł bratek. Czy o tej porze roku kwitną bratki?


I moje marne drutowanie. Nic mi nie wychodzi! Włóczka ucieka z palca, druty się wymykają, oczka spadają, no zgroza! Ten kawałek to chyba siódmy z kolei zaczęty. Najpierw robiłam takie luźne kawałki i prułam (no chyba, że się same pruły, a przeważnie tak było), ale doszłam do wniosku, że tak robić bez celu to trochę bez sensu, robić z planem to już coś :) i zaczęłam opaskę. Ciekawe, co mi z tego wyjdzie :D


Bardzo Wam dziękuję za przemiłe komentarze :) Cieszę się, że zdecydowałam się założyć tego bloga :)

niedziela, 2 października 2011

Nie tylko szydełko

Po pierwsze, bardzo chciałabym podziękować wszystkim za przemiłe słowa, dziękuję, że zaglądacie na mój blog. Przez ostatni tydzień nie miałam nawet chwilki, by zajrzeć na moje ulubione blogi, więc mam spore zaległości, które będę nadrabiać.
Dziś pokażę stary obrus, który wyciągnęłam z czeluści szafy, nie używam go, bo nie mam gdzie położyć, a wyszyłam go dawno dawno temu, natomiast koronkę dokoła zrobiła moja mama, ponieważ były to jeszcze czasy, kiedy szydełkiem robiłam tylko półsłupek. Od tamtej pory chyba nic nie wykrzyżykowałam, a było to z dziesięć lat temu. Albo i dawniej.



A tak w ogóle.. smutne jest to życie..